20 Mar 2023, 22:38
Zbliża się sezon więc postanowiłem że zrobię mały poradnik dla osób początkujących które chcą zacząć hodowlę Manica. To również podsumowanie wiedzy z hodowli tego gatunku na początkowym etapie kolonii, którą zbierałem w poprzednich latach, a przetestowałem na większej grupie królowych w 2022 roku. No to od początku...
Najważniejsze to dobrze zacząć, żeby potem się nie męczyć. Trzeba zdobyć królową z czystą kartą. W przypadku samodzielnego łapania jest to znalezienie jej w czasie masowej rójki, wtedy szansa że trafi się na królową która wyszła zdobyć pokarm dla swoich larw jest najmniejsza. Królowe spacerujące poza dniem rójki powinny być postrzegane jako takie, które potencjalnie mogą już gdzieś mieć swoje potomstwo. Jeśli nie macie możliwości samodzielnego znalezienia królowej, pozostaje opcja zakupu. Najlepiej zrobić to jak najszybciej po rójce, gdy królowa składa dopiero pierwsze jajeczka.
Królowe dostałem około 3 dni po rójce. Część umieściłem w strzykawkach z watą, część w trochę przerobionych, z gipsem i gliną służącą jako budulec.
W obu wersjach są 2 przegrody korkowe, ale z jedną też byłoby w porządku. Ze względu na to że Manica lubią wilgoć, wata/gips właśnie takie powinny być, oczywiście bez przesady bo można łatwo zalać. Od razu zaznaczam że w późniejszym etapie nie zauważyłem żadnych znaczących różnic w ilości ani tempie wychowanych robotnic w tych 2 rodzajach strzykawek.
Przez kolejne około 2 tygodnie poza pilnowaniem nawadniania i karmieniem raz na kilka dni nie trzeba nic więcej robić. Można lekko dogrzewać z nocnym spadkiem temperatury. Najlepiej umieścić kabel pod drugą komorą (jeśli są 2 przegrody). Królowa będzie wynosić tam jajeczka. 25-28 stopni na termostacie i obserwować reakcję. Na pewno umieszczenie "na chama" całej probówki/strzykawki na macie grzewczej lub przesadzenie z rozmieszczeniem/temperaturą kabla nie pomoże królowej w spokojnym doczekaniu do następnego dnia. Dogrzewanie z zasady ma pomóc w przyspieszeniu rozwoju potomstwa, a nie być czynnikiem stresującym/zagrożenia życia. Bez grzania też nic się nie stanie, najwyżej larwy wyklują się chwilę później.
Pojawianie się larw, czyli jedna z ważniejszych chwil. Od tego momentu hodowca powinien bardzo skupić się na swojej Manica, mniej więcej w takim stopniu w jakim studenci skupiają się na najtrudniejszym przedmiocie kilka dni (albo godzin) przed sesją. Zapotrzebowanie na białko gwałtownie wzrasta, jeśli probówka jest zamknięta watą, królowa zacznie ją szarpać (jeśli robi to na etapie jajek, pomimo dobrych warunków i karmienia raz na kilka dni, to znaczy że warunki wcale nie są dobre, a karmienie jest słabe. Ewentualnie z królową coś jest nie tak, ale to już widać kilka dni po rójce, gdy cały czas szarpie watę i nie składa jajek jak jej koleżanki z probowki obok). Wracając do karmienia po wykluciu się larw - ja robiłem to 2 razy dziennie, chociaż był czas że w ciągu 24 godzin były karmione 3 razy. Ważne jest ile razy, ale również czym i jak. Można wrzucić całego dużego świerszcza, tylko co z tego? Można też dać jego połowę, ale to też nie poprawia sytuacji. Najlepiej podawać coś co będzie mogło zostać bez większego wysiłku zaniesione do larw. Wylęg karaczana tureckiego, noga trochę większego karaczana albo świerszcza, ale też mączniki - około pół cm kawałek z początku albo końca.
Dość szybko pojawią się poczwarki, w międzyczasie królowa złoży kolejny pakiet jajek i ciągłość wychowywania potomstwa zostanie zachowana. To sposób na wystartowanie Manica w najlepszy możliwy sposób, jeśli ktoś będzie karmił trochę rzadziej, też mu się uda ją wyprowadzić, ewentualnie będzie trochę mniej robotnic. Przy dobrych warunkach kolonia w pierwszym roku sama z siebie nie zatrzyma się do zimowania. Ma to plusy i minusy, zależy jak na to spojrzeć, ale życzę takich dylematów. Jakby nie patrzeć do końca roku kalendarzowego (tego samego w którym odbyła się rójka oczywiście) można dobić do 100 robotnic, a jak ktoś się bardzo postara to wiele więcej, np. jak u slodkie_ciacho :p
Dlaczego lepiej nie mieć do czynienia z Manica która straciła potomstwo chyba wiadomo, a czemu nie warto nabywać jej ze sklepu? Jak już ktoś może się domyślił, bardzo ważna jest częstość karmienia i zachowanie ciągłości w wychowywaniu potomstwa. Sklepowe (ale nie tylko) kolonie nie mają nic wspólnego z żadną z tych 2 rzeczy, chociaż w sumie jedna wynika z drugiej. W efekcie są oferowane kolonie z 1-5 robotnicami i może kilkoma larwami w stagnacji. Żeby taką kolonię rozkręcić trzeba się postarać, a nawet to może nie wystarczyć bo w międzyczasie padną robotnice z pierwszego, bardzo ubogiego pokolenia.
Manica to wyjątkowe mrówki nie tylko ze względu na ich wygląd i zachowanie, ale też dlatego że trzeba wiedzieć jak się z nimi obchodzić, wymagają zaangażowania i czasu, a tym samym ich piękne kolonie mają tylko Ci którzy na nie zasługują. No dobra, to w innym świecie, normalnie można zasypać królową wykopanymi poczwarkami i w tydzień zrobić kolonię z kilkuset robotnic, a potem chwalić się swoim osiągnięciem, ale chyba nie o to w tym wszystkim chodzi.
zdjęcia są mniej więcej w kolejności od najstarszego do najnowszego i pokazują poszczególne etapy w życiu różnych kolonii, filmiki też wrzucam
https://www.youtube.com/watch?v=nuA_YBgLd-0
https://www.youtube.com/watch?v=7MtolUTm87g
https://www.youtube.com/watch?v=jUmMTbAzqGs
https://www.youtube.com/watch?v=p_43qNBPlEo