Kolonię mam już od dłuższego czasu, postanowiłem w końcu uporządkować wydarzenia i zgromadzić galerię zdjęć.
Mrówki nabyłem w Polsce, była to kolonia z trzema robotnicami oraz królową. Robotnice zostały wyprowadzone w Polsce od samotnej królowej, stan potomstwa i dalszy rozwój potwierdzały niewykopkową naturę kolonii. Trafiłem nie lada okazję, kosztowały mnie jedynie 100 zł.
O powrocie do tego gatunku myślałem od dłuższego czasu - kiedyś miałem trzy królowe i udało mi się jedną z nich wyprowadzić, ale sprzedałem powstałą kolonię przy rozmiarze ok. 10 robotnic, czego żałowałem aż do dnia zakupu tych mrówek.
2021.03.31
Kolonia rosła spokojnie w tempie widocznym na zdjęciach.
2021.06.03
2021.06.09
2021.06.30
2021.07.10
2021.09.11 Mrówki urosły na tyle, że postanowiłem wprowadzić je do formikarium Brand
Okazało się być to błędem. Fatalna wentylacja tego formikarium spowodowała, że szybko pojawiły się w nim roztocza. A Polyrhachis illaudata, podobnie jak P. dives są na nie wrażliwe - nie bardzo ruszały jedzenie, bo to miało na sobie roztocza.
Z perspektywy czasu dopuszczam też, że to była stagnacja, której nie rozpoznałem poprawnie, aczkolwiek - o ile sięgam poprawnie pamięcią wstecz - odbiły szybko po wyprowadzeniu do dużej próbówki (25 mm średnicy).
2021.11.28
2022.01.04
2022.01.18
2022.02.11 Udostępnilem im gniazdo korkowe Czorny Śląsk V2, do którego chętnie się wprowadziły.
2022.03.01 Robotnice często patrolują teren poprzez wejście na najwyższy dostępny obiekt i wyciągnie czułków w górę.
2022.05.18 Robotnice przestają mieścić się w gnieździe i zaczynają pomieszkiwać też na arenie w udostępnionej próbówce. W gnieździe są jeszcze wolne komory, ale te mrówki nie są skłonne do wygryzania sobie przestrzeni.
2022.06.03 W związku z powyższymi perypetiami dostały nowe, większe gniazdo (Zwierzyniec) z ręcznie wyciętymi przejściami do wszystkich komór.
Kolonia wypełniła całkiem ciasno całe gniazdo, po czym popadła w stagnację.
2022.11.09 Mrówki dostały drugie gniazdo, ale nie od razu zaczęły zeń korzystać - pozwiedzały, olały, czasem ze dwie robotnice po nim łaziły. Dopiero po wybuchu rozwoju okazało się przydatne.
Jednego dnia zastałem pół kolonii wylane na arenę. Czemu? Nie mam pojęcia. Być może przestraszyły się zapalenia światła, te mrówki są dość wrażliwe na zakłócenia, w tym światło. Górne gniazdo zakryłem po tym folią aluminiową, żeby zapewnić im ciemną alternatywę. Nie przeniosły się ;P
2022.12.12 Kolonia zaczęła rozwój.
2023.01.15 Stan obecny kolonii. Okazuje się, że poczwarki Polyrhachis illaudata należy przechowywać w suchym i ciemnym miejscu - dolne gniazdo było dogrzewane, ale bardziej oświetlone i zmienione w bagno - efekt dawania wody z cukrem o niskim stężeniu, gdzieś ten nadmiar wody musiał się podziewać. Ilość robotnic szacuję na 500, poczwarek na 250.
Na arenie od 2022.12.17 mieszka kolonia Leptothorax sp. - ale o tym innym razem.
Parę uwag co do gatunku: według publikacji moja kolonia jest już rozmiaru dzikich, zliczonych kolonii, jednakże obecne poczwarki wyglądają na poczwarki robotnic. Być może zliczone kolonie nie były jednak dorosłe lub w naturze ich rozwój jest ograniczony dostępem do pokarmu (to gatunek oportunistyczny, nie broni jedzenia), a u mnie rosną ile wlezie bez limitów. Jeden sklep (czyli mniej pewne źródło) podaje maksymalną liczbę robotnic na 2000. Jest też możliwość, że to po prostu jest inny gatunek - kupiłem jako takie, nie kwestionowałem, a jest kilka podobnych gatunków.
Mrówki polecam gorąco hodowcom, ale tylko jako kolonie. Doświadczenie z wyprowadzaniem wspominam jako trudne, królowe lubiły się denerwować i zjadać potomstwo. Po pojawieniu się robotnic to bardzo proste egzotyki. Należy tylko dbać o dobrą wentylację i czystość areny. Duży rozmiar (ok. 7-8 mm, masywniejsza budowa niż jakiekolwiek rodzime mrówki) pozwala na obserwację bez lupy, a złoty blask w mocnym świetle robi wrażenie.
Mrówki nabyłem w Polsce, była to kolonia z trzema robotnicami oraz królową. Robotnice zostały wyprowadzone w Polsce od samotnej królowej, stan potomstwa i dalszy rozwój potwierdzały niewykopkową naturę kolonii. Trafiłem nie lada okazję, kosztowały mnie jedynie 100 zł.
O powrocie do tego gatunku myślałem od dłuższego czasu - kiedyś miałem trzy królowe i udało mi się jedną z nich wyprowadzić, ale sprzedałem powstałą kolonię przy rozmiarze ok. 10 robotnic, czego żałowałem aż do dnia zakupu tych mrówek.
2021.03.31
Kolonia rosła spokojnie w tempie widocznym na zdjęciach.
2021.06.03
2021.06.09
2021.06.30
2021.07.10
2021.09.11 Mrówki urosły na tyle, że postanowiłem wprowadzić je do formikarium Brand
Okazało się być to błędem. Fatalna wentylacja tego formikarium spowodowała, że szybko pojawiły się w nim roztocza. A Polyrhachis illaudata, podobnie jak P. dives są na nie wrażliwe - nie bardzo ruszały jedzenie, bo to miało na sobie roztocza.
Z perspektywy czasu dopuszczam też, że to była stagnacja, której nie rozpoznałem poprawnie, aczkolwiek - o ile sięgam poprawnie pamięcią wstecz - odbiły szybko po wyprowadzeniu do dużej próbówki (25 mm średnicy).
2021.11.28
2022.01.04
2022.01.18
2022.02.11 Udostępnilem im gniazdo korkowe Czorny Śląsk V2, do którego chętnie się wprowadziły.
2022.03.01 Robotnice często patrolują teren poprzez wejście na najwyższy dostępny obiekt i wyciągnie czułków w górę.
2022.05.18 Robotnice przestają mieścić się w gnieździe i zaczynają pomieszkiwać też na arenie w udostępnionej próbówce. W gnieździe są jeszcze wolne komory, ale te mrówki nie są skłonne do wygryzania sobie przestrzeni.
2022.06.03 W związku z powyższymi perypetiami dostały nowe, większe gniazdo (Zwierzyniec) z ręcznie wyciętymi przejściami do wszystkich komór.
Kolonia wypełniła całkiem ciasno całe gniazdo, po czym popadła w stagnację.
2022.11.09 Mrówki dostały drugie gniazdo, ale nie od razu zaczęły zeń korzystać - pozwiedzały, olały, czasem ze dwie robotnice po nim łaziły. Dopiero po wybuchu rozwoju okazało się przydatne.
Jednego dnia zastałem pół kolonii wylane na arenę. Czemu? Nie mam pojęcia. Być może przestraszyły się zapalenia światła, te mrówki są dość wrażliwe na zakłócenia, w tym światło. Górne gniazdo zakryłem po tym folią aluminiową, żeby zapewnić im ciemną alternatywę. Nie przeniosły się ;P
2022.12.12 Kolonia zaczęła rozwój.
2023.01.15 Stan obecny kolonii. Okazuje się, że poczwarki Polyrhachis illaudata należy przechowywać w suchym i ciemnym miejscu - dolne gniazdo było dogrzewane, ale bardziej oświetlone i zmienione w bagno - efekt dawania wody z cukrem o niskim stężeniu, gdzieś ten nadmiar wody musiał się podziewać. Ilość robotnic szacuję na 500, poczwarek na 250.
Na arenie od 2022.12.17 mieszka kolonia Leptothorax sp. - ale o tym innym razem.
Parę uwag co do gatunku: według publikacji moja kolonia jest już rozmiaru dzikich, zliczonych kolonii, jednakże obecne poczwarki wyglądają na poczwarki robotnic. Być może zliczone kolonie nie były jednak dorosłe lub w naturze ich rozwój jest ograniczony dostępem do pokarmu (to gatunek oportunistyczny, nie broni jedzenia), a u mnie rosną ile wlezie bez limitów. Jeden sklep (czyli mniej pewne źródło) podaje maksymalną liczbę robotnic na 2000. Jest też możliwość, że to po prostu jest inny gatunek - kupiłem jako takie, nie kwestionowałem, a jest kilka podobnych gatunków.
Mrówki polecam gorąco hodowcom, ale tylko jako kolonie. Doświadczenie z wyprowadzaniem wspominam jako trudne, królowe lubiły się denerwować i zjadać potomstwo. Po pojawieniu się robotnic to bardzo proste egzotyki. Należy tylko dbać o dobrą wentylację i czystość areny. Duży rozmiar (ok. 7-8 mm, masywniejsza budowa niż jakiekolwiek rodzime mrówki) pozwala na obserwację bez lupy, a złoty blask w mocnym świetle robi wrażenie.