22 Mar 2023, 12:16
Samce zostały wyrżnięte lub powyciągane żywcem. Z areny (głównie ze śmietnika) wyzbierałem 17 samców - część żywa, część martwa. Nie widzę więcej w gnieździe. Być może było ich więcej, ale zostały zniszczone na etapie poczwarek - w tym sezonie widzę sporo poczwarek, które ulegają niszczeniu. Z reszty podejrzanie dużych poczwarek wychodzą robotnice - w końcu zaczynają pojawiać się takie rozmiaru dzikich robotnic, 5 mm z jeszcze pustym tyłkiem.
Do tego ewidentnie brakuje im grzybka. Mrówy zasypały większość korytarzy w ziemniaku i siedzą w jednej, dużej komorze, w której próbują co jakiś czas coś zbudować - ale to nie jest nic trwałego. Podobnie struktura w akrylu jest już w większości nieistniejąca.
Parę fotek z ostatnich dni:
Jaja zaczęły się już kluć, także wielkość stosu wyznaczona tempem składania jaj i czasem klucia się jaj jest taka, jak na zdjęciu. Starczyłoby na łyżeczkę kawioru.
Gniazdo nadal pełne poczwarek, nie wszystkie zimujące larwy się zaczęły przepoczwarzać. Na dokładkę zdjęcie na ukos, żeby pokazać głębokość gniazda i stopień wypełnienia komór - tego nie widać na zdjęciach "na wprost".
Ziemniak i zbliżenie na jedyną komorę.
Aktywność na arenie po 12 godzinach bez żadnego robaka. Jedna z próbówek wypełniona jest wodą z cukrem - polecono mi taki wynalazek, mrówki faktycznie z tego piją, ale najwyraźniej jest to dla nich cięższe niż poidełko, bo na poidełko rzucają się bardziej ochoczo.
Do tego ewidentnie brakuje im grzybka. Mrówy zasypały większość korytarzy w ziemniaku i siedzą w jednej, dużej komorze, w której próbują co jakiś czas coś zbudować - ale to nie jest nic trwałego. Podobnie struktura w akrylu jest już w większości nieistniejąca.
Parę fotek z ostatnich dni:
Jaja zaczęły się już kluć, także wielkość stosu wyznaczona tempem składania jaj i czasem klucia się jaj jest taka, jak na zdjęciu. Starczyłoby na łyżeczkę kawioru.
Gniazdo nadal pełne poczwarek, nie wszystkie zimujące larwy się zaczęły przepoczwarzać. Na dokładkę zdjęcie na ukos, żeby pokazać głębokość gniazda i stopień wypełnienia komór - tego nie widać na zdjęciach "na wprost".
Ziemniak i zbliżenie na jedyną komorę.
Aktywność na arenie po 12 godzinach bez żadnego robaka. Jedna z próbówek wypełniona jest wodą z cukrem - polecono mi taki wynalazek, mrówki faktycznie z tego piją, ale najwyraźniej jest to dla nich cięższe niż poidełko, bo na poidełko rzucają się bardziej ochoczo.