10 Lut 2021, 15:57
Witam, mam mały problem z Formica sanguinea. Otóż przyszła mi kolonia, tj królowa + kilka robotnic z adopcji. Podczas transportu probówka była otwarta i znajdowała się w małym pudełeczku plastikowym jak na sosy do pizzy. Czyli generalnie mrówki miały niezły stres bo latały po pudełku na pace u kuriera. Po włożeniu na arenę dwie robotnice wykopały norę w ziemi po czym wciągneły tam królową i wniosły resztę robotnic. Od tamtej pory wygrzebały norkę wielkości jeno złotówki i zasypały wejście. Problem w tym że od prawie 2 tygodni siedzą pod ziemią i nic nie jedzą. Widać że żyją ale nie wiem co dalej?