- pudełkach po Ferrero, takie 23/12 cm, gdzie góra była półokrągłą, nie są to standardowe pojemniki dostępne obecnie, raczej były okolicznościowe (chyba wypuszczone na dzień kobiet). Miałem kilka sztuk.
- w tych pudełkach komory były zrobione z połączonych pudełek po tic-takach, 4 w jednym rzędzie, rzędów było 3 (12 pudełek). W skrajnych pudełkach z lewej/prawej była do połowy upchana wata i woda była dolewana strzykawką od góry przez dwa pudełka (dziurki robione igłą od strzykawki).
Jeśli chodzi o tic taki to zauważyłem, że były 2 rodzaje pudełek, jedno sztywne od dobrej przezroczystości (coś ala plastik w cienkich pudełkach od CD/DVD), a drugie o nieco mniejszej przezroczystości, ale z bardziej plastycznego materiału. Ten drugi wariant jest łatwiejszy w obróbce, nie pęka tak szybko, nawet delikatnie się rozszerza, że można bez problemu jedno pudełko włożyć w drugie i robić takie tasiemce (bez klejenia). Nie wiem czy ten drugi wariant jest obecnie dostępny na rynku, ale jeśli tak to jego polecam do zabawy.
- w górnej pokrywie od Ferrero zrobiłem 2 otwory wentylacyjne zakryte siatką i na środku jeden otwór 6cm (otwornicą regulowaną), który robił za wieko serwisowe, a zakrycie zrobiłem z przezroczystego kubeczka o stożkowym kształcie, tj. na dole miał średnicę 5 cm, na górze miał 7cm, więc jak dotniemy odpowiednio to wpadnie w ten otwór i mamy szczelne wieczko (w dodatku całkowicie przezroczyste). Taki dostęp blisko gniazda to fajna sprawa bo można szybko podać jedzenie, coś tam wysprzątać, no albo zebrać mrówki z areny i wsypać do gniazda (przed zimowaniem).
- arena była zrobiona z większych pudełek do trzymania żywności, nic szczególnego.
Największa wada w tym rozwiązaniu to nawadnianie, łatwo nieco przelać wodę, często trzeba się bawić w dolewanie itd. Trzeba to jakoś usprawnić.
Ostatnio znowu udało mi się dorwać okazjonalnie 5 pudełek po Ferrero, tym razem te standardowe 300g 21x21x3.5 cm, która zawsze będzie można dokupić.
szukaj w Google
Jedna uwaga, przykrycie w tym pudełku ma dodatkową fakturę, która może nieco utrudniać obserwowanie. Jeśli komuś to przeszkadza to może je wyciąć (jakoś po bokach jest z 0.5 cm normalnego plastiku) i do niego dokleić docinkę ze standardowej pleksi.
Postanowiłem "wystrugać" z tego nowy rodzaj formi dla Lasiusów, tak aby był jak najbardziej modułowy i funkcjonalny, tj. w razie czego będzie można dostawić next gniazda, a stare np. rozebrać, umyć i złożyć ponownie. Tym razem nie bawię się w żadne małe pudełeczka na gniazda, tylko biorę gotowy przezroczysty organizer z przegrodami. Akurat do takiej kosteczki o boku 21 ciężko dobrać coś sensownego (przejrzałem wszystko wzdłuż i wszerz), które zajęłoby jak największą część tego pudełka. Finalnie skończyłem na czymś takim.
Organizer 20x20x3 32 komory
Dodam tylko, że firma ta oferuje też inne wymiary, i przy odrobinie fantazji można sobie zrobić z tego ciekawe gniazdo (nawet piętrowe). Nieco kosztuje, ale dzisiaj mi przyszło i wygląda świetnie, przekładki
można wyciągać (zwiększać komory), no i dzięki temu robienie otworów
między komorami będzie łatwiejsze. Kilka uwag jakby ktoś się na nie decydował:
- pudełko jest zrobione na zasadzie wygięcia pleksy (na gorąco), a nie klejenia, więc nie ma tam 100% szczelności, jest mała dziurka między bokami, krawędzie idealnie nie dochodzą, ale to można nawet zwykłą taśmą uszczelnić, albo niewielką ilością sylikonu.
- przegrody na dole nie mają idealnej linii, są lekko wycięte (im bliżej środka przegrody tym większa szczelina), dlatego przekładki przy samej krawędzi pudełka mają minimalną szczelinkę i małe mrówki pewnie się przecisną między komorami przez nie, jak komuś to przeszkadza to może czymś uszczelnić.
- organizer nie ma zakrycia, więc w razie czego trzeba je sobie dociąć.
Ja ogólnie umieszczam ten organizer w Ferrero bo Lasiusy są małe, lubią się przeciskać przez wszystko itd., dlatego wole je mieć zamknięte jeszcze w czymś, no ale równie dobrze można odpowiednio ogarnąć taki organizer bez dodatkowego pudełka, potem np. wykleić ścianki korkiem, dodać pokrywkę z pleksy, i mamy np. pionowe gniazdo dla Campusów.
Osobiście planuję zrobić coś takiego:
- wysokość 3cm w tym organizerze dla Lasiusów jest za duża, wiem że one lubią ścisk i najchętniej jedna siedziałaby na drugiej, więc planuję dodać minimum 2 przekładki do tych komór z pleksy o grubości 0.85mm. Raczej zrobię je na jakiś małych nóżkach (nie będę wklejał), dzięki czemu będzie można je potem wyjąć i wszystko ładnie umyć.
- na organizer idzie 2mm przykrywka z pleksy. Po włożeniu do Ferrero będzie jeszcze z 4/5mm na mini arenę na samej górze.
- w Ferrero będzie klapka serwisowa, wycięty otwór (jak w poprzednich rozwiązaniach), z tym że tutaj otwór będzie można zakryć albo dociętym przezroczystym kubkiem, albo płaską pleksi.
Największą zagwozdkę mam z nawadnianiem. Bo można to zrobić na 2 sposoby:
- przeznaczyć do tego jakieś komory w organizerze, czego wolałbym uniknąć.
- albo wykorzystać wolną przestrzeń między organizerem a pudełkiem Ferrero. Ferrero ma bok coś koło 21.5cm, organizer 20cm, więc zostaje nam 1.5cmx20cm miejsca, czyli po 0.7 z każdej strony, albo po 1.5cm przy przyległych bokach.
Skłaniam się do 2 wariantu aby jak najlepiej wykorzystać wolne miejsce w Ferrero. Ale jest kilka pytań:
- aby miejsce z nawodnieniem było jak największe to organizer zostanie dosunięty jak najbardziej do 2 krawędzi w Ferrero, dzięki czemu będą 2 paski wolnej przestrzeni po 1.5cm. I teraz robić nawodnienie w 2 paskach czy starczy w jednym? Z tego co pamiętam to Lasiusy bardzo lubią wilgoć i często przesiadywały na takich wilgotnych elementach.
- te dwa paski mogę połączyć i zrobić jako całość, albo zrobić jako dwa niezależne odseparowane od siebie, więc jeśli 2 takie komory byłyby przesadą na takie gniazdo to drugą bym nie nawadniał. Jak myślicie?
- no i jeszcze jest sprawa odnośnie materiału/sposobu nawadniania. Mogę po prostu wcisnąć w te komory gąbkę i dolewać wodę strzykawka, ewentualnie na gąbkę coś położyć aby mrówki się nie przekopywały (np. jakaś drobna siatka nierdzewna). Drugi wariant to zrobienie z gipsu odlewu, tj. podłoga + 3 grzybki (będą też robić za nóżki), włożyć je do tych pasków i tam strzykawką dolewać wodę. Trzecia wariant to komora z wodą poza gniazdem (dodatkowy pojemnik), robimy 3 otworzy z Ferrero, w nie jakieś tuleje, zalewamy gipsem, tak aby woda podsiąkała z dolnego pojemnika. Który wariant polecacie? Mnie najbardziej kusi ten 3 sposób, bo zbiornik z wodą można dowolnie zmieniać na większy/mniejszy, i ogólnie wymagałby potem najmniej czasu na obsługę.
- jeszcze dodatkowe pytanie odnośnie gipsu, jak wygląda jego trwałość jeśli ciągle jest zalany wodą. Te grzybki po jakimś czasie nie rozpadną się same? Zakładając, że po 2-3 latach i tak będzie trzeba przenieść mrówki do nowego gniazda (aby stare umyć/wysprzątać), to zwykły gips wytrzyma? Jest sens kupowania gipsu dentystycznego? Ktoś go stosował?
Ogólnie wszystko jest jeszcze w fazie pomysłu, ale już kompletuje graty. Jak na razie kolonia jest tak mała, że może za pół roku wezmę się do roboty, no ale tym razem chce wszystko dokładniej przemyśleć i wysłuchać waszych uwag/wskazówek. Plan jest taki, aby rozbujać kolonię tak, aby zajęła 4 takie gniazda + arenę 80x30x15, co w zasadzie zajmie z kilka lat, oby tylko królowa nie padła, bo z tym bywa różnie.