15 Cze 2020, 10:30
Dzień dobry !
Mam mały problem z przeprowadzeniem Lasius Niger do nowej probówki.
Od ok 1,5 miesiąca tak totalnie kończy im się woda w probówce. Próbowałam je przeprowadzić do nowej różnymi metodami, zaciemnienia, podgrzewanie probówki, ustawianie pod kątem, światło (oczywiście w granicach rozsądku ) i nic z tego nawet po kilku dniach. Obok na arenie mają przez cały świeżą probówkę z wodą ale chodzą tam tylko pić tak samo było za każdym razem kiedy próbowałam im podłączać nową probówkę (woda w probówce jest źródlana - nie z kranu).
Teraz jeszcze do tego zabudowały probówkę piaskiem w środku tak, że zostawiły tylko małą dziurkę i przejdzie tylko robotnica, królowa nie ma szans a woda się właściwie już skończyła. Z pół roku temu wystarczyło normalnie połączyć probówki i sobie przeszły a teraz za nic nie chcą się ruszyć.
Była jeszcze próba dania im probówki z kawałkiem korka jako przegrody ale do tego w ogóle już nie chciały się zbliżyć.
Może ktoś miał już taką sytuację i mógłby coś podpowiedzieć ? Czy to może być kwestia tego, że są teraz w plastikowej probówce a ta "nowa" jest szklana ?
Dodam, że ogólnie mrówki zachowują się normalnie, łażą po arenie przychodzą po miód i owady itp.
Będę wdzięczna za choćby małą sugestię co zrobić
Mam mały problem z przeprowadzeniem Lasius Niger do nowej probówki.
Od ok 1,5 miesiąca tak totalnie kończy im się woda w probówce. Próbowałam je przeprowadzić do nowej różnymi metodami, zaciemnienia, podgrzewanie probówki, ustawianie pod kątem, światło (oczywiście w granicach rozsądku ) i nic z tego nawet po kilku dniach. Obok na arenie mają przez cały świeżą probówkę z wodą ale chodzą tam tylko pić tak samo było za każdym razem kiedy próbowałam im podłączać nową probówkę (woda w probówce jest źródlana - nie z kranu).
Teraz jeszcze do tego zabudowały probówkę piaskiem w środku tak, że zostawiły tylko małą dziurkę i przejdzie tylko robotnica, królowa nie ma szans a woda się właściwie już skończyła. Z pół roku temu wystarczyło normalnie połączyć probówki i sobie przeszły a teraz za nic nie chcą się ruszyć.
Była jeszcze próba dania im probówki z kawałkiem korka jako przegrody ale do tego w ogóle już nie chciały się zbliżyć.
Może ktoś miał już taką sytuację i mógłby coś podpowiedzieć ? Czy to może być kwestia tego, że są teraz w plastikowej probówce a ta "nowa" jest szklana ?
Dodam, że ogólnie mrówki zachowują się normalnie, łażą po arenie przychodzą po miód i owady itp.
Będę wdzięczna za choćby małą sugestię co zrobić