Ostatnio brałem udział w zamówieniu grupowym z Chin.
W tym zamówieniu skupiłem się na rodzaju ponerinae. Zamówiłem łącznie 10 kolonii/samotnych Q na które składają się:
2 samotne królowe Odontomachus monticola
2 kolonie Odontomachus monticola
2 kolonie Diacamma rugosum
3 kolonie Anochetus risii
Kolonia Harpegnathos venator.
Mrówki są zamawiane od "znajomej" chinki, która regularne wykopuje mrówki i sprzedaje je nam.
Ceny są atrakcyjne ale ryzyko jest bardzo duże. Mrówki nie są objęte gwarancją (w przypadku śmierci kolonii, zgubienia paczki czy czegokolwiek innego nie ma zwrotu pieniędzy). Dlatego zamówiłem po kilka kolonii jednego gatunku żebym przynajmniej jedną żywą dostał. To się udało!
Paczka została nadana 09.03 a do organizatora doszła 31.03 (bardzo długo stała na lotnisku w Chinach).
Drogi z Chin z moich mrówek nie przeżyły tylko 2 kolonie Anochetus risii (obawiałem się, że wszystko padnie ze względu na to, że paczka szła tak długo). Następnie mrówki przeleżały u organizatora zamówienia, który je nakarmił, posegregował i te które tego wymagały przeprowadził do nowych probówek. Paczki poszły do właścicieli w poniedziałek wieczorem a we wtorek rano moja paczka była już u mnie. Niestety drogi nie przeżyła największa z kolonii Odontomachus która miała 10 robotnic. Mówi się trudno. Reszta kolonii żyje, ma się dobrze i tak się przedstawia ich skład:
Kolonia O. monticola Q+4w
Kolonia D. rugosum GG+/-50w oraz GG+/-20w (zakładam, że GG żyje bo w czasie całej drogi zmarała tylko 1w)
Kolonia H. venator Q+2w
Kolonia A. risii Q+/-10w
No i oczywiście dwie samotne Q O. monticola.
Wszystkie mrówki dostały nowe probówki z torfem lub/i arenę.
Dla niewtajemniczonych larwy ponerinae potrzebują surowca (najczęściej ziemi, torfu, włókna kokosowego ale ostatnio zetknąłem się z kolonią Diacamma rugosum w gnieździe korkowym, która wykorzystywała korek, który wygryzły) do przepoczwarzenia się.
Myślę, że szczegółowe opisy każdego z tych gatunków pojawią się w przyszłych aktualizacjach.
Nie zakładam każdemu gatunkowi oddzielnego dziennika ze względu na ich padliwość. Muszę się liczyć z tym, że przynajmniej część z tych mrówek padnie w niedalekiej przyszłości. Póki co jestem dobrej myśli.
Teraz krótko o pierwszych wrażeniach. Dieta ponerinae sklada się głównie z owadów. Dlatego zaraz po przeprowadzce wszystkie dostały pierwszy posiłek u mnie w postaci karaczanów tureckich różnych rozmiarów.
Na chwilę obecną kolonie D. rugosum dostały po sub-imago karaczana tureckiego a reszta 2-4 sztuki wylęgu turka. Samotne QQposzły na półkę gdzie będą miały spokój a ja (mam nadzieję) o nich zapomnę. Zdaję sobie sprawę, że szansa na to, że coś z nich będzie jest żadna ale zamówiłem je głównie na wypadek śmierci Q z kolonii aby móc zaadoptować robotnice.
Myślałem, że czas aklimatyzacji potrwa przynajmniej kilka tygodni. Jakież więc było moje zdziwienie gdy zobaczyłem, ze w większej kolonii Diacamma jedna z robotnic ma w żuwaczkach 3 jajeczka!!! Myślę, że to dobry znak. Wieczorem tego samego dnia jaj już było 8.
Musiałem oczywiście sprawdzić siłę użądlenia D. rugosum które niektórzy nazywają Bullet ant of Asia.
Spodziewałem się znacznie więcej... W momencie wbicia żądła bół był mocniejszy od Myrmica ale zaraz po jego wyjęciu ból mocno zmalazł a po kilkunastu minutach ustał całkowicie. Dobę po użądleniu praktycznie nie ma śladu:
Teraz króciutko o pozostałych koloniach:
O. monticola (Q+4w): praktycznie caly czas jedna robo patroluje arenę. Kolonia dostała 2 sztuki wylęgu karaczana tureckiego. Wylęg był delikatnie przygnieciony pęsetą ale tak by dalej się ruszał. Atak był spekrakularny. W obydwóch przypadkach robo podeszła od strony głowy po czym zamknęła swoje śmiercionośne żuwaczki na głowie turka po czym udała się z nim do probówki.
H. venator (Q+2w): kolonia zdecydowanie najmniej aktywna. 07.04 rano dostały sztukę wylęgu turka, który olały jednak wieczorem został z niego tylko kawałek nogi dlatego dostały drugiego, który podzielił los poprzedniego. Jedna robotnica dosyć długo patrolowała arenę a potem wróciła do probówki i od tego czasu wszystkie siedzą na wacie w probówce.
A. risii (Q+9w): kolonia dostała łącznie 3 sztuki wylęgu, który bardzo szybko zjadły. Atak wyglądał tak samo jak w przypadku monticola jednak ze względu na to, ze Anochetus są mniejsza nie był On tak dobrze widoczny i spektakularny. Na arenie stale widują 1-3 robo.
D. rugosum (GG+16w): kolonia jest bardzo aktywna w gnieździe. Dostały subimago turka, którego szybko zjadły i dzisiaj rano wyrzuciły resztki z probówki. Rano zaobserwowałem też dwa jajeczka. Na arenie panuje mały ruch i jest to najczęściej jedna robo. Poniżej daję link do filmiku, w którym robotnice ciągnęły karaczana:
https://youtu.be/og36i6hfJgY
D. rugosum (GG+55w): kolonia zachowuje się bardzo podobnie. Zaraz po przeniesieniu do nowej probówki i daniu na nową arenę ponad 10 ronotnic stale patrolowało arenę. Gdy obwąchały każdy kąt wróciły do probówki i ruch na arenie ustał. Mrówki zmniejszyly wejście do probówki korzystając z torfu kokosowego. W probówce panuje duży ruch.
O. monticola (Samotne Q): królowe dostały po wylęgu karaczana tureckiego aby mogły uzupełnić zapasy białkowe po czym zostały umieszczone na półce gdzie będą miały spokój. Planuję do nich zajrzeć nie wcześniej niż 18 kwietnia.
Na koniec kilka zdjęć:
O. monticola:
Samotna Q:
Kolonia z 4 robotnicami (jeszcze w starej probówce):
Tutaj w nowej probówce (niestety tylko tyle widać na zdjęciu):
I martwa kolonia:
H. venator:
A. risii:
D. rugosum (mniejsza kolonia):
D. rugosum (większa kolonia):
Jajko:
Na razie to tyle. Zobaczymy jak się sytuacja dalej rozwinie...
W tym zamówieniu skupiłem się na rodzaju ponerinae. Zamówiłem łącznie 10 kolonii/samotnych Q na które składają się:
2 samotne królowe Odontomachus monticola
2 kolonie Odontomachus monticola
2 kolonie Diacamma rugosum
3 kolonie Anochetus risii
Kolonia Harpegnathos venator.
Mrówki są zamawiane od "znajomej" chinki, która regularne wykopuje mrówki i sprzedaje je nam.
Ceny są atrakcyjne ale ryzyko jest bardzo duże. Mrówki nie są objęte gwarancją (w przypadku śmierci kolonii, zgubienia paczki czy czegokolwiek innego nie ma zwrotu pieniędzy). Dlatego zamówiłem po kilka kolonii jednego gatunku żebym przynajmniej jedną żywą dostał. To się udało!
Paczka została nadana 09.03 a do organizatora doszła 31.03 (bardzo długo stała na lotnisku w Chinach).
Drogi z Chin z moich mrówek nie przeżyły tylko 2 kolonie Anochetus risii (obawiałem się, że wszystko padnie ze względu na to, że paczka szła tak długo). Następnie mrówki przeleżały u organizatora zamówienia, który je nakarmił, posegregował i te które tego wymagały przeprowadził do nowych probówek. Paczki poszły do właścicieli w poniedziałek wieczorem a we wtorek rano moja paczka była już u mnie. Niestety drogi nie przeżyła największa z kolonii Odontomachus która miała 10 robotnic. Mówi się trudno. Reszta kolonii żyje, ma się dobrze i tak się przedstawia ich skład:
Kolonia O. monticola Q+4w
Kolonia D. rugosum GG+/-50w oraz GG+/-20w (zakładam, że GG żyje bo w czasie całej drogi zmarała tylko 1w)
Kolonia H. venator Q+2w
Kolonia A. risii Q+/-10w
No i oczywiście dwie samotne Q O. monticola.
Wszystkie mrówki dostały nowe probówki z torfem lub/i arenę.
Dla niewtajemniczonych larwy ponerinae potrzebują surowca (najczęściej ziemi, torfu, włókna kokosowego ale ostatnio zetknąłem się z kolonią Diacamma rugosum w gnieździe korkowym, która wykorzystywała korek, który wygryzły) do przepoczwarzenia się.
Myślę, że szczegółowe opisy każdego z tych gatunków pojawią się w przyszłych aktualizacjach.
Nie zakładam każdemu gatunkowi oddzielnego dziennika ze względu na ich padliwość. Muszę się liczyć z tym, że przynajmniej część z tych mrówek padnie w niedalekiej przyszłości. Póki co jestem dobrej myśli.
Teraz krótko o pierwszych wrażeniach. Dieta ponerinae sklada się głównie z owadów. Dlatego zaraz po przeprowadzce wszystkie dostały pierwszy posiłek u mnie w postaci karaczanów tureckich różnych rozmiarów.
Na chwilę obecną kolonie D. rugosum dostały po sub-imago karaczana tureckiego a reszta 2-4 sztuki wylęgu turka. Samotne QQposzły na półkę gdzie będą miały spokój a ja (mam nadzieję) o nich zapomnę. Zdaję sobie sprawę, że szansa na to, że coś z nich będzie jest żadna ale zamówiłem je głównie na wypadek śmierci Q z kolonii aby móc zaadoptować robotnice.
Myślałem, że czas aklimatyzacji potrwa przynajmniej kilka tygodni. Jakież więc było moje zdziwienie gdy zobaczyłem, ze w większej kolonii Diacamma jedna z robotnic ma w żuwaczkach 3 jajeczka!!! Myślę, że to dobry znak. Wieczorem tego samego dnia jaj już było 8.
Musiałem oczywiście sprawdzić siłę użądlenia D. rugosum które niektórzy nazywają Bullet ant of Asia.
Spodziewałem się znacznie więcej... W momencie wbicia żądła bół był mocniejszy od Myrmica ale zaraz po jego wyjęciu ból mocno zmalazł a po kilkunastu minutach ustał całkowicie. Dobę po użądleniu praktycznie nie ma śladu:
Teraz króciutko o pozostałych koloniach:
O. monticola (Q+4w): praktycznie caly czas jedna robo patroluje arenę. Kolonia dostała 2 sztuki wylęgu karaczana tureckiego. Wylęg był delikatnie przygnieciony pęsetą ale tak by dalej się ruszał. Atak był spekrakularny. W obydwóch przypadkach robo podeszła od strony głowy po czym zamknęła swoje śmiercionośne żuwaczki na głowie turka po czym udała się z nim do probówki.
H. venator (Q+2w): kolonia zdecydowanie najmniej aktywna. 07.04 rano dostały sztukę wylęgu turka, który olały jednak wieczorem został z niego tylko kawałek nogi dlatego dostały drugiego, który podzielił los poprzedniego. Jedna robotnica dosyć długo patrolowała arenę a potem wróciła do probówki i od tego czasu wszystkie siedzą na wacie w probówce.
A. risii (Q+9w): kolonia dostała łącznie 3 sztuki wylęgu, który bardzo szybko zjadły. Atak wyglądał tak samo jak w przypadku monticola jednak ze względu na to, ze Anochetus są mniejsza nie był On tak dobrze widoczny i spektakularny. Na arenie stale widują 1-3 robo.
D. rugosum (GG+16w): kolonia jest bardzo aktywna w gnieździe. Dostały subimago turka, którego szybko zjadły i dzisiaj rano wyrzuciły resztki z probówki. Rano zaobserwowałem też dwa jajeczka. Na arenie panuje mały ruch i jest to najczęściej jedna robo. Poniżej daję link do filmiku, w którym robotnice ciągnęły karaczana:
https://youtu.be/og36i6hfJgY
D. rugosum (GG+55w): kolonia zachowuje się bardzo podobnie. Zaraz po przeniesieniu do nowej probówki i daniu na nową arenę ponad 10 ronotnic stale patrolowało arenę. Gdy obwąchały każdy kąt wróciły do probówki i ruch na arenie ustał. Mrówki zmniejszyly wejście do probówki korzystając z torfu kokosowego. W probówce panuje duży ruch.
O. monticola (Samotne Q): królowe dostały po wylęgu karaczana tureckiego aby mogły uzupełnić zapasy białkowe po czym zostały umieszczone na półce gdzie będą miały spokój. Planuję do nich zajrzeć nie wcześniej niż 18 kwietnia.
Na koniec kilka zdjęć:
O. monticola:
Samotna Q:
Kolonia z 4 robotnicami (jeszcze w starej probówce):
Tutaj w nowej probówce (niestety tylko tyle widać na zdjęciu):
I martwa kolonia:
H. venator:
A. risii:
D. rugosum (mniejsza kolonia):
D. rugosum (większa kolonia):
Jajko:
Na razie to tyle. Zobaczymy jak się sytuacja dalej rozwinie...