09 Wrz 2019, 22:18
Dzień dobry, z tej strony początkujący hodowca mrówek Messor barbarus
Nasza domowa kolonia ma już kilka miesięcy i muszę przyznać, że trochę się rozrosła.
Z tego powodu stwierdziliśmy, że czas przeprowadzić mrówki do nowego formikarium.
Aktualne to formikarium szklane z korkiem (20 x 10 x 10 cm). Od mniej więcej miesiąca obserwowaliśmy najpierw próby wynoszenia ziarna poza gniazdo (aktualnie w gnieździe ziaren brak) a potem próby drążenia kolejnych tuneli w korku.
Kupiliśmy więc nowe formikarium, tym razem akrylowe z całkiem sporą częścią gniazdową i ciut mniejszą areną. Stare formikarium z nowym połączyliśmy wężykiem i... No właśnie... oczekiwanych przez nas efektów brak
To znaczy, mrówki jak się cisnęły w starym formikarium tak się cisną. W nowym gnieździe od czasu do czasu pojawia się jakiś zwiadowca, podrzuciły tu też 3 trupki i tyle. Największej zmiany doczekał się natomiast wężyk, który... stał się mrówczą spiżarnią - jest w dużej mierze wypełniony ziarnami.
Z dodatkowych informacji - nowe gniazdo zostało nawodnione, wodę mają już na nowej arenie (tak chcieliśmy je dodatkowo zachęcić) i tu też dostają specjały białkowe. Dodatkowo, to pod nową areną mają teraz cieplej. Patrząc na posty z forum widziałem info, że wężyk łączący dwie części nie powinien być zbyt długi - nasz trochę jest, ma około 30-40 cm, ale dość łatwo powinno się udać go skrócić (jeśli to może pomóc).
Podpowiedzcie coś proszę.
Nasza domowa kolonia ma już kilka miesięcy i muszę przyznać, że trochę się rozrosła.
Z tego powodu stwierdziliśmy, że czas przeprowadzić mrówki do nowego formikarium.
Aktualne to formikarium szklane z korkiem (20 x 10 x 10 cm). Od mniej więcej miesiąca obserwowaliśmy najpierw próby wynoszenia ziarna poza gniazdo (aktualnie w gnieździe ziaren brak) a potem próby drążenia kolejnych tuneli w korku.
Kupiliśmy więc nowe formikarium, tym razem akrylowe z całkiem sporą częścią gniazdową i ciut mniejszą areną. Stare formikarium z nowym połączyliśmy wężykiem i... No właśnie... oczekiwanych przez nas efektów brak
To znaczy, mrówki jak się cisnęły w starym formikarium tak się cisną. W nowym gnieździe od czasu do czasu pojawia się jakiś zwiadowca, podrzuciły tu też 3 trupki i tyle. Największej zmiany doczekał się natomiast wężyk, który... stał się mrówczą spiżarnią - jest w dużej mierze wypełniony ziarnami.
Z dodatkowych informacji - nowe gniazdo zostało nawodnione, wodę mają już na nowej arenie (tak chcieliśmy je dodatkowo zachęcić) i tu też dostają specjały białkowe. Dodatkowo, to pod nową areną mają teraz cieplej. Patrząc na posty z forum widziałem info, że wężyk łączący dwie części nie powinien być zbyt długi - nasz trochę jest, ma około 30-40 cm, ale dość łatwo powinno się udać go skrócić (jeśli to może pomóc).
Podpowiedzcie coś proszę.