02 Gru 2022, 11:55
Ten sezon był wyjątkowo mało emocjonujący pod względem wzrostu. Coś tam mrówek przybyło, ale mam wrażenie, że był to sezon na pół gwizdka.
Podejrzewam, że 3 miesiące w lodówce to jednak za mało dla mrówek pochodzących z wysokości 1100 m n.p.m, gdzie temperatury w zimie są znacznie poniżej 0°C, a pokrywa śnieżna utrzymuje się dłużej, niż te 3 miesiące. Postanowiłem, że zimowanie po tym sezonie będzie intensywniejsze. Mrówki trafiły do lodówki 2022.10.16. Niestety w lodówce panuje dość wysoka temperatura (7-10°C) ze względu na zimowanie delikatniejszych gatunków. Ale akurat w drugiej połowie listopada temperatury na zewnątrz siadły i od 2022.11.27 gniazdo owinięte w folię aluminiową (prewencja przed ogrzewaniem przez słońce) stoi na balkonie. Nie wiem jeszcze, czy w przypadku wystąpienia sroższych mrozów (-10°C i mniej) je zabiorę do lodówki, celem jest zapewnienie im okresu przemrożenia takiego, żeby skuliły się do form nieruchomych jak trupy - takie je znalazłem prawie 4 lata temu i po takim zimowaniu miały jedyny solidny sezon przyrostu.
Podejrzewam, że 3 miesiące w lodówce to jednak za mało dla mrówek pochodzących z wysokości 1100 m n.p.m, gdzie temperatury w zimie są znacznie poniżej 0°C, a pokrywa śnieżna utrzymuje się dłużej, niż te 3 miesiące. Postanowiłem, że zimowanie po tym sezonie będzie intensywniejsze. Mrówki trafiły do lodówki 2022.10.16. Niestety w lodówce panuje dość wysoka temperatura (7-10°C) ze względu na zimowanie delikatniejszych gatunków. Ale akurat w drugiej połowie listopada temperatury na zewnątrz siadły i od 2022.11.27 gniazdo owinięte w folię aluminiową (prewencja przed ogrzewaniem przez słońce) stoi na balkonie. Nie wiem jeszcze, czy w przypadku wystąpienia sroższych mrozów (-10°C i mniej) je zabiorę do lodówki, celem jest zapewnienie im okresu przemrożenia takiego, żeby skuliły się do form nieruchomych jak trupy - takie je znalazłem prawie 4 lata temu i po takim zimowaniu miały jedyny solidny sezon przyrostu.