27 Lip 2020, 22:09
Trzeba nadrobić trochę zaległości...
7.06.2020 U Chthonolasius wyklucie się robotnic zaowocowało przyrostem masy larw
A na dzień dzisiejszy ilością żółtków
W głównej kolonii niger mimo że larw nie widać to białko jest przyjmowane. Na tym zdjęciu widać też ilość szczątek robotnic...
14.07.2020
U drugiej kolonii niger wymagana była wymiana waty gdyż mocno ją wygryzły. W tym celu podłączyłem drugą strzykawkę i zaciemniłem, a starą odsłoniłem. Dałem też poidełko na arenę:
Niestety do dziś nie przeniosły wszystkiego, została królowa, jaja i trochę poczwarek. Chyba trzeba będzie im pomóc używając siły, przydałoby się też zmienić arenę na czystą
23.07.2020 Złapałem nową królową Chthonolasius, stwierdziłem że spróbuję ją zaadoptować do osieroconej kolonii. W tym celu do strzykawki z królową podrzuciłem robotnicę niger, było trochę nerwowo, trochę szarpania.
Nie chciałem żeby się zagazowały, dlatego pierwszą robotnicę uśmierciłem sam, królowa trochę się wysmarowała, podrzuciłem kolejne sztuki-było nerwowo ale już bez szarpania. Następnego dnia dostrzegłem jednego trupka, znowu dołożyłem robotnic i dałem kroplę miodu.
Zakończyło się to tak:
W ten sposób po trzech dniach było już około 40 robotnic wraz z królową. Kolejne dokładanie nie miało wpływu na agresję, dlatego postanowiłem umieścić strzykawkę na arenie tak by królowa ze strzykawki nie wyszła, a robotnice miały do niej dostęp. Pierw wstawiłem kawałek wężyka z redukcją z rurki po patyczkach do uszu, jednak robotnice nie wchodziły do wężyka, a tylko po nim chodziły.
Więc uciąłem tłok strzykawki i zrobiłem nacięcia:
Można było dostrzec większą aktywność w strzykawce, ale myślę że to przez bojowe nastawienie robotnic z powodu ingerencji w arenę.
26.07.2020 Wieczorem wyjąłem zatyczkę:
Po chwili królowa zaczęła zwiedzać arenę.
Dosyć długo stała w miejscu, sądziłem że robotnice ją zaciągną do gniazda jednak tak się nie stało. Po około godzinie nakierowałem ją w stronę wejścia do gniazda, gdy dostrzegła wejście to wręcz wbiegła do środka.
Biegała po korytarzach, w gnieździe dało się zauważyć zainteresowanie nią jak i większą aktywność (ale to chyba bardziej z powodu oświetlenia gniazda). Tak je zostawiłem...
27.07.2020 Rano chwila niepewności, szukanie królowej w sieci korytarzy... Jest! Cała?!
A i owszem, udało się! Tak więc mam nadzieję że od tej chwili będzie 2x Chthonolasius, przy takiej ilości robotnic to powinna ruszyć z kopyta. Później dostrzegłem że jej odwłok jest nabity.
Pozytywnie mnie zaskoczyło to że do pozostawionej pustej strzykawki na arenie robotnice zaczęły znosić śmieci:
Chyba zostawię im jakąś zakrętkę by tam ładowały odpady
Uwagi i pytania proszę zadawać w pytaniach do dziennika [link]
7.06.2020 U Chthonolasius wyklucie się robotnic zaowocowało przyrostem masy larw
A na dzień dzisiejszy ilością żółtków
W głównej kolonii niger mimo że larw nie widać to białko jest przyjmowane. Na tym zdjęciu widać też ilość szczątek robotnic...
14.07.2020
U drugiej kolonii niger wymagana była wymiana waty gdyż mocno ją wygryzły. W tym celu podłączyłem drugą strzykawkę i zaciemniłem, a starą odsłoniłem. Dałem też poidełko na arenę:
Niestety do dziś nie przeniosły wszystkiego, została królowa, jaja i trochę poczwarek. Chyba trzeba będzie im pomóc używając siły, przydałoby się też zmienić arenę na czystą
23.07.2020 Złapałem nową królową Chthonolasius, stwierdziłem że spróbuję ją zaadoptować do osieroconej kolonii. W tym celu do strzykawki z królową podrzuciłem robotnicę niger, było trochę nerwowo, trochę szarpania.
Nie chciałem żeby się zagazowały, dlatego pierwszą robotnicę uśmierciłem sam, królowa trochę się wysmarowała, podrzuciłem kolejne sztuki-było nerwowo ale już bez szarpania. Następnego dnia dostrzegłem jednego trupka, znowu dołożyłem robotnic i dałem kroplę miodu.
Zakończyło się to tak:
W ten sposób po trzech dniach było już około 40 robotnic wraz z królową. Kolejne dokładanie nie miało wpływu na agresję, dlatego postanowiłem umieścić strzykawkę na arenie tak by królowa ze strzykawki nie wyszła, a robotnice miały do niej dostęp. Pierw wstawiłem kawałek wężyka z redukcją z rurki po patyczkach do uszu, jednak robotnice nie wchodziły do wężyka, a tylko po nim chodziły.
Więc uciąłem tłok strzykawki i zrobiłem nacięcia:
Można było dostrzec większą aktywność w strzykawce, ale myślę że to przez bojowe nastawienie robotnic z powodu ingerencji w arenę.
26.07.2020 Wieczorem wyjąłem zatyczkę:
Po chwili królowa zaczęła zwiedzać arenę.
Dosyć długo stała w miejscu, sądziłem że robotnice ją zaciągną do gniazda jednak tak się nie stało. Po około godzinie nakierowałem ją w stronę wejścia do gniazda, gdy dostrzegła wejście to wręcz wbiegła do środka.
Biegała po korytarzach, w gnieździe dało się zauważyć zainteresowanie nią jak i większą aktywność (ale to chyba bardziej z powodu oświetlenia gniazda). Tak je zostawiłem...
27.07.2020 Rano chwila niepewności, szukanie królowej w sieci korytarzy... Jest! Cała?!
A i owszem, udało się! Tak więc mam nadzieję że od tej chwili będzie 2x Chthonolasius, przy takiej ilości robotnic to powinna ruszyć z kopyta. Później dostrzegłem że jej odwłok jest nabity.
Pozytywnie mnie zaskoczyło to że do pozostawionej pustej strzykawki na arenie robotnice zaczęły znosić śmieci:
Chyba zostawię im jakąś zakrętkę by tam ładowały odpady
Uwagi i pytania proszę zadawać w pytaniach do dziennika [link]