27 Sie 2018, 13:07
Witajcie!
Zafascynowany mrówkami uznałem, że najwyższy czas mieć własną kolonię. Ciężko było z racji, że mieszkam w UK a dookoła mało kto ciekawi się tą tematyką. Zanim przystąpiłem do realizacji mojego planu, poczytałem co nie co by zdobyć podstawową wiedzę. Natomiast praktyka udowodniła, że nie zawsze ma się do teorii.
Zacząłem od kupna królowej w probówce, która przez około 3-4 miesięcy nie wydała pokolenia. Aktualnie od 2 miesięcy królowa dorobiła się 20 mrówek. Zaznaczyć należy, że z 10-15 umarło już, niestety...
Jakiś miesiąc temu przy 15 robotnicach przesiedliłem mrówki do gniazda akrylowego. Troszkę minęło, zanim się przeniosły do gniazda. Dosypałem im parę ziaren na rozruch na arenie, nawodniłem odpowiednio bloczek gipsowy przed przesiedleniem i wszystko było dobrze do czasu...
Zdaje sobie sprawę, że tak mała kolonia może za duże gniazdo ma gdyż parę dni po przeniesieniu dużo mrówek po prostu umarło. Być może jest to wynikiem tego, że pod areną i gniazdem mam matę grzewczą. Za każdym razem gdy ją włączam, nawet minimalnie, woda się skrapla w gnieździe i mrówki uciekają.
1. Czy świadczy to o za dużym nawadnianiu kosteczki gipsowej?
Zafascynowany mrówkami uznałem, że najwyższy czas mieć własną kolonię. Ciężko było z racji, że mieszkam w UK a dookoła mało kto ciekawi się tą tematyką. Zanim przystąpiłem do realizacji mojego planu, poczytałem co nie co by zdobyć podstawową wiedzę. Natomiast praktyka udowodniła, że nie zawsze ma się do teorii.
Zacząłem od kupna królowej w probówce, która przez około 3-4 miesięcy nie wydała pokolenia. Aktualnie od 2 miesięcy królowa dorobiła się 20 mrówek. Zaznaczyć należy, że z 10-15 umarło już, niestety...
Jakiś miesiąc temu przy 15 robotnicach przesiedliłem mrówki do gniazda akrylowego. Troszkę minęło, zanim się przeniosły do gniazda. Dosypałem im parę ziaren na rozruch na arenie, nawodniłem odpowiednio bloczek gipsowy przed przesiedleniem i wszystko było dobrze do czasu...
Zdaje sobie sprawę, że tak mała kolonia może za duże gniazdo ma gdyż parę dni po przeniesieniu dużo mrówek po prostu umarło. Być może jest to wynikiem tego, że pod areną i gniazdem mam matę grzewczą. Za każdym razem gdy ją włączam, nawet minimalnie, woda się skrapla w gnieździe i mrówki uciekają.
1. Czy świadczy to o za dużym nawadnianiu kosteczki gipsowej?
Co do zasłonięcia całkowitego gniazda w internecie też napotkałem na sprzeczne informacje.
2. Czy zatem gniazdo powinno być cały czas zasłonięte? Czy tylko w początkowej fazie? Jak później?
W związku z tym, że kolonia jest mała, wyrzucanie śmieci do wężyka łączącego arenę z gniazdem jest odpowiednie?
3. Mrówki może są wybredne i nie korzystają z areny?
4. Karmienie to głownie nasiona ale czy może jakiegoś małego świerszcza dać już, ewentualnie pająka?
To takie cztery główne powody dlaczego ośmieliłem się założyć nowy wątek. Byłbym wdzięczny za jakieś profesjonalne rady gdyż po prostu zależy mi na tej koloni a nie chciałbym, żeby mi umarła. W sieci jest mnóstwo informacji ale mało praktycznych. Gdybyście mieli jakieś dodatkowe rady, miłoby było.