Z zalewaniem wodą to nie jest dobry pomysł. Wystarczyłoby przykryć formikarium odwróconym akwarium, a kabel rozmieścić wewnątrz dookoła. No i do tego oczywiście termostat. Ale w przypadku gniazda typu T byłoby to mocno problematyczne. Potrzebna by była buda z plexi jak przy hodowli Oecophylla spp.
Zamówiona przez Ciebie kolonia nada się do takiego gniazda. Tylko musisz pamiętać, że widoczność w gnieździe ziemnym przy tak małej kolonii będzie mocno ograniczona. Mając zerowe doświadczenie z mrówkami, hodowla może wymknąć się spod kontroli. Problemy z nawadnianiem, z zarastającymi wszystko roślinami kiełkującymi z nasion, brak wglądu w rozwój potomstwa itp. Na starcie z probówką położoną na arenie jest zawsze łatwiej. Robaki z wędkarskiego się nadadzą. Czy mrówki będą chętnie to jadły? Różnie z tym bywa. Kolonie tego samego gatunku miewają różne preferencje pokarmowe. Zawsze można w ramach urozmaicenia kupić dodatkowo np. świerszcze albo karaczany i od razu zamrozić. Wtedy trzymanie karmówki jest mniej problematyczne.
Wpuszczenie samotnej królowej do takiego gniazda, to już w ogóle jest hardkor. Można, i królowa rzeczywiście wykopie norkę (choć pewnie trzeba będzie jej pomóc, bo taka kupiona będzie miała zapewne już jakieś potomstwo i niekoniecznie będzie na tym etapie skora do kopania), ale nie polecam takich eksperymentów początkującym.
Nie ma czegoś takiego jak M. barbarus redhead. To jest zwykły Messor barbarus. Po prostu królowe M. barbarus mają zmienne ubarwienie w obrębie gatunku i jedne są prawie czarne, a inne mają wyraźne czerwone akcenty. No chyba, że bardzo mocno zależy Ci na posiadaniu wyróżniającej się królowej. Na robotnice nie ma to wpływu. I musisz pamiętać, że czerwone ubarwienie nie jest bardzo mocno widoczne. Potrzeba mocniejszego światła. Na zdjęciach, przy mocnym doświetlaniu królowe będą wyglądać pięknie, a w formikarium już nie tak spektakularnie.
I na koniec taka drobnostka przypominana z urzędu. Nazwę rodzajową zapisujemy wielką literą, natomiast gatunkową małą. Stąd Messor barbarus, Lasius niger, Formica fusca.
Zamówiona przez Ciebie kolonia nada się do takiego gniazda. Tylko musisz pamiętać, że widoczność w gnieździe ziemnym przy tak małej kolonii będzie mocno ograniczona. Mając zerowe doświadczenie z mrówkami, hodowla może wymknąć się spod kontroli. Problemy z nawadnianiem, z zarastającymi wszystko roślinami kiełkującymi z nasion, brak wglądu w rozwój potomstwa itp. Na starcie z probówką położoną na arenie jest zawsze łatwiej. Robaki z wędkarskiego się nadadzą. Czy mrówki będą chętnie to jadły? Różnie z tym bywa. Kolonie tego samego gatunku miewają różne preferencje pokarmowe. Zawsze można w ramach urozmaicenia kupić dodatkowo np. świerszcze albo karaczany i od razu zamrozić. Wtedy trzymanie karmówki jest mniej problematyczne.
Wpuszczenie samotnej królowej do takiego gniazda, to już w ogóle jest hardkor. Można, i królowa rzeczywiście wykopie norkę (choć pewnie trzeba będzie jej pomóc, bo taka kupiona będzie miała zapewne już jakieś potomstwo i niekoniecznie będzie na tym etapie skora do kopania), ale nie polecam takich eksperymentów początkującym.
Nie ma czegoś takiego jak M. barbarus redhead. To jest zwykły Messor barbarus. Po prostu królowe M. barbarus mają zmienne ubarwienie w obrębie gatunku i jedne są prawie czarne, a inne mają wyraźne czerwone akcenty. No chyba, że bardzo mocno zależy Ci na posiadaniu wyróżniającej się królowej. Na robotnice nie ma to wpływu. I musisz pamiętać, że czerwone ubarwienie nie jest bardzo mocno widoczne. Potrzeba mocniejszego światła. Na zdjęciach, przy mocnym doświetlaniu królowe będą wyglądać pięknie, a w formikarium już nie tak spektakularnie.
I na koniec taka drobnostka przypominana z urzędu. Nazwę rodzajową zapisujemy wielką literą, natomiast gatunkową małą. Stąd Messor barbarus, Lasius niger, Formica fusca.