#2
Przyszła pora, by się trochę pochwalić co tam u mnie na mrówczych półkach słychać. Za wiele się nie dzieje, bo mimo tego, że to od hodowli mrówek zaczynałem swoją przygodę z nimi (będzie już ze 12 lat temu...), to jednak tych "hodowlanych" mrówek mam mniej, niż innych. Tym innym, czyli "martwej naturze" w gablotach kiedyś poświęcę osobny post.
Z racji tego, że stosunkowo niedawno miałem okres, kiedy z absolutnego braku czasu i powodu licznych, długich wyjazdów postanowiłem zawiesić "żywy inwentarz", większość kolonii mam od w miarę niedawna. Niektóre od bardzo niedawna. ;-) 
Wiem, że większość zdjęć dość mocno reprezentuje biedę, ale część była robiona w biegu, na szybko - kiedyś postaram się poprawić.

1. Solenopsis invicta. 
Przyznam, że moje oczko w głowie... Jeden z gatunków, o których marzyłem długo. Mrówki tak fascynujące, jak kontrowersyjne. Wbrew obiegowej opinii, potencjalnie byłyby w stanie przetrwać polską zimę... 
To moje drugie podejście do tego gatunku. Pierwsze zakończyło się śmiercią królowej przy około 30/40-tysięcznej kolonii. Powodów może być sporo... może nie była rójkowa, kto to wie. Obecną kolonię mam od końca marca tego roku i już widzę, że potencjał rozrodczy ma jeszcze lepszy, niż poprzednia. Startowała z tysiącem robotnic, ale w sumie co tydzień podwajają swoją liczebność. Zajmują teraz niemal po brzegi gniazdo 3D 94x180 mm, ale w najbliższym czasie dostaną jeszcze 180x180 mm, bo poczwarek i larw jest tyle, że można garściami wybierać. 
Podłączone są teraz do trzech szklanych aren 20x10, 20x30 oraz 20x10 cm, każda 10 cm wysokości. Karmię w najdalszej od gniazda, śmieci lądują w najbliższej. Wizualnie nic specjalnego, ale przerabiają takie ilości pożywienia i odpadków, że tak mi się łatwiej sprząta. 
W planach rozbudowa o dalsze moduły gniazd 3D, szklane areny i kilometry wężyków. Niewykluczone, że docelowo trafią do jakiegoś wielkiego sandłicza, ale póki co podobają mi się w 3D.
   
   
   
   
   
   
   

2. Solenopsis fugax.
Tym razem mikrus z rodzimego podwórka. Królowa z rójki 2017, kolonia niewielka, bo miała swoje perypetie. Niestety jest to kolonia "objazdowa", bo razem z jedną z kolonii C. ligniperda często bierze udział we wszelkiego rodzaju akcjach edukacyjnych jako najmniejsza mrówka w Polsce. 
   

3. Camponotus ligniperda.

Skoro już wymieniłem wyżej, to teraz ten gatunek. Dwie kolonie, jedna "domowa" nabyta przypadkowo niedawno, druga zeszłoroczna - objazdowa, jw. W tej chwili tylko jedno kiepskie zdjęcie mniejszej kolonii, czekającej na przeprowadzkę.
   

4. Camponotus vagus.
Samotna królowa, mam nadzieję, że w końcu się rozkręci z potomstwem... choć chyba w końcu jej podrzucę poczwarki C. ligniperda.
   

5. Camponotus nicobarensis.
Królowa z potomstwem, trafiła do mnie dosłownie w tym tygodniu. Tutaj bez zdjęcia, bo siedzi w mlecznej probówce i byłoby bardzo słabe. Póki ma jajka niech sobie tam siedzi, do szkła ją przerzucę jak będą robotnice. 

6. Camponotus fallax.
Niewielka kolonia. Przyznam, że to chyba mój ulubiony gatunek z tego rodzaju, jeśli chodzi o rodzimą myrmekofaunę. Pospolite, ale zawsze mnie cieszy ich widok. 
   

7. Camponotus piceus.
Niby też rodzimy gatunek, choć znany tylko z jednego stanowiska. Lubię myrmekofaunę południowej Europy, lubię gatunki o takim wyglądzie, więc nie mogło go u mnie zabraknąć. Przypadkiem nabyta ostatnio samotna królowa.
   

8. Camponotus barbaricus.
Młoda kolonia, cóż więcej napisać... lubię ten gatunek.
   

9. Crematogaster scutellaris.
Długo odwlekałem zakup tego gatunku, sam w sumie nie wiem dlaczego. Ciągle pamiętam, jak je zobaczyłem pierwszy raz w naturze - coś pięknego... Musiały, po prostu musiały w końcu do mnie trafić. Niewielka kolonia, ale biała porcja potomstwa sukcesywnie się powiększa, a liczba robotnic stopniowo wzrasta... W planach niemałe, naturalne terrarium, ale to jak ich trochę przybędzie. Niestety dzisiaj bez zdjęcia, bo jakoś wybitnie nie idzie mi ich sfotografowanie w obecnym formikarium.

10. Messor bouvieri.
Rozpoczyna segment żniwiarek. ;-) Wszystkie mam od niedawna, więc nie powalają liczebnością. Pięć tych portugalskich maluchów ma dopiero po kupce potomstwa, choć pierwsze robotnice już lada dzień. 
   

11. Messor structor.
Trzy królowe razem, porcja bardzo szybko rosnącego potomstwa. Na razie bez zgrzytów - oby tak pozostało. 
   

12. Messor ibericus.
Dwie królowe, kilka robotnic i porcja potomstwa.
   


13. Messor capitatus.
Samotna, kapryśna królowa. Na przemian składała jaja i je zjadała. Mam nadzieję, że z pomocą poczwarek od Pana Admina ruszy na dobre... ;-)
   

14. Messor wasmanni.

Niewielka kolonia, choć porcja potomstwa sukcesywnie rośnie. 
   

15. Messor aciculatus.

Jedyna goszcząca u mnie żniwiarka spoza Europy. W zasadzie dalszych spoza naszego kontynentu nie planuję. No... chyba, że się trafi okazja na Messor cephalotes... ;-) 
   

16. Prenolepis nitens.
Początkowo nie planowałem, ale cóż... sami wiecie, jak jest.
   

17. Pheidole nodus.

Niewielka kolonia, jeszcze w probówce, ale w końcu trafią do czegoś ziemnego. 
   

18. Diacamma rugosum.
Ten gatunek otwiera grupkę trzech o nietypowych sposobach rozmnażania. Miałem już moment, w którym straciłem wobec tej kolonii nadzieję, bo po tym, jak do mnie trafiła, znalazłem w fiolce trochę martwych mrówek. Liczyłem, że nie ma wśród nich gamergaty, ale potomstwa nie było i nie było... Na szczęście ostatnio zauważyłem piękną porcję jaj - liczę, że pochodzą od gamergaty. Zdjęcia tylko spoza gniazda, bo nie chcę ich zachęcać, by w stresie zjadły te larwy, które już mają. 
   
   

19. Monomorium pharaonis. 
Dość "modny" ostatnio gatunek... Chciałem go już wieki temu, ale dojrzałem do tego dopiero teraz. Nie chcę oczywiście zakładać komercyjnej fabryki, po prostu zawsze fascynowały mnie gatunki tak niesamowicie przystosowane do prowadzenia ekspansywnego, czy wręcz inwazyjnego trybu życia. Poza tym, zupa z faraonek w białym gnieździe wygląda po prostu bardzo ładnie, zwłaszcza pod mikroskopem... ;-)
   

20. Pristomyrmex punctatus.
Zupełnie nieplanowany zakup, ale takim okazjom się nie odmawia... Również gatunek o niecodziennym sposobie rozmnażania. Młode robotnice rozmnażają się partenogenetycznie. Mimo tego, że mam całkiem sporo dużych mrówek, a Camponotus to chyba mój ulubiony rodzaj w Formicinae, to mam jakąś słabość do małych Myrmicinae tworzących duże kolonie... 
   

21. Manica rubida.
Królowa goszcząca u mnie również od bardzo niedawna. Jeszcze bez potomstwa. Jeszcze bez zdjęć.

22. Temnothorax crassispinus.
Last, ale jak to mówią, not least - maluchy z żołędzi w kieszonkowym akrylu. Również obwoźna kolonia dydaktyczno-edukacyjna. ;-)
   
   
Odpowiedz
Podziękowanie od:


Wiadomości w tym wątku
MM - Mój miszmasz :-) - przez Michał Michlewicz - 23 Kwi 2019, 09:51
RE: MM - Mój miszmasz :-) - przez Michał Michlewicz - 10 Maj 2019, 11:04
RE: MM - Mój miszmasz :-) - przez Michał Michlewicz - 16 Kwi 2020, 00:40

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Music Mój Mix Boolg 0 974 03 Cze 2019, 22:56
Ostatni post: Boolg

Użytkownicy przeglądający ten wątek:

1 gości