#1
Hej,
Czy to może Lacius umbratus?
Odwłok ma prawie równy z szerokością tułowia. Cała jest brązowa. Długość ok 7-8 mm. Znaleziona na kostce brukowej w towarzystwie rójkowych królowych Lacius niger.
Dzięki z góry za pomoc w identyfikacji.
Pozdrawiam,
Krzysiek


Załączone pliki Miniatury
               
Odpowiedz
Podziękowanie od:
#2
Lasius (Chthonolasius) sp. będzie poprawne, bo nie wiadomo jaki to gatunek. Traktuj ją jakbyś miał umbratus, czyli dodaj poczwarki i młode robotnice niger.
Odpowiedz
Podziękowanie od:
#3
Lasius (Chthonolasius) sp. Nikt Ci tu na podstawie tych zdjęć nie oznaczy gatunku.
Odpowiedz
Podziękowanie od:
#4
Dziękuję za wstępną identyfikację. Jutro podrzucę kilka robornic z poczwarkami L. niger poprzez schłodzenie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Odpowiedz
Podziękowanie od:
#5
k.domoradzki napisał(a):Dziękuję za wstępną identyfikację. Jutro podrzucę kilka robornic z poczwarkami L. niger poprzez schłodzenie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

I co z tego wyszło? Wink
Odpowiedz
Podziękowanie od:
#6
Proponuję najpierw dodać robotnice przez metodę schłodzenia, a potem poczwarki na ciepło. Zaobserwowałem (paręnaście testów), że poczwarki częściej są odtrącane po uprzednim schłodzeniu.
Odpowiedz
Podziękowanie od:
#7
Poczwarki zawsze daje się na ciepło. Poczwarka nie będzie atakować królowej i nowej koloni, w odróżnieniu od robotnicy. 
A schłodzone poczwarki, być może robotnice uznają za martwe.
Odpowiedz
Podziękowanie od:
#8
Hej, dodałem kilkanaście robotnic po schłodzeniu przez ok 30 min w lodówce wraz z królową. Mrówki i królowa były ospałe, ale że 2-3 robotnice i tak zaczęły nękać królową, ciągnąć za nogi lub czółki. Dlatego już będąc razem trafiły dalej do lodówki na kolejną godzinę, jak nie dłużej. To uspokajało robotnice. Bałem się zostawić mrówki na całą noc w lodówce, więc wyciągnąłem w nadziei, że nie dobiją królowej. Rano okazało się, że królowa, mocno poturbowana, ale żyje i już nie męczą jej robotnice.
Na drugi dzień dodałem poczwarki, na ciepło.
Z podrzuconych poczwarek urodziły się już wszystkie robotnice, a królowa złożyła solidny pakiet jaj, o które robotnice sumiennie dbają. Poza tym, że lekko kuleje na jedną nogę, to ma się dobrze.
2 tygodnie później złapałem kolejne dwie królowe L. umbratus i adopcja przebiegła podobnie. Niektóre robotnice szukały zwady.

Z perspektywy czasu, trzymałbym robotnice dłużej w lodówce przed dodaniem do królowej, i raczej pojedynczo, a samej królowej nie schładzał, żeby miała siłę na ewentualną walkę.
Odpowiedz
Podziękowanie od:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:

1 gości