#1
Witam
Zauważyłem w probówce z gmachówkami roztocza. Jeden, ale jest. Dzisiaj probówka wydawała się czysta, ale jeden biegał po arenie. Stan koloni to 3 robotnice, +/-  8 poczwarek, 20 larw, 20 jaj. Probówka podłączona do areny. Planuję odłączyć, wyczyścić arenę i zrobić przeprowadzkę. Mam pytania:
1.Za 7-10 dni powinno pojawić się kilka robotnic, czy czekać z przeprowadzką na nowe siły?
2.Czy przeprowadzkę zrobić przez arenę, czy bezpośrednio złączyć probówki?
3.Obok formi stoją rośliny, sporo. W doniczkach żyją roztocza saprotroficzne, rozkładające materię organiczną. Czy bliskość roślin mogła mieć wpływ na pojawienie się roztoczy u mrówek? Słyszał ktoś o czymś takim? Probówka wydaje się być mało zabrudzona w porównaniu z tym co widziałem u ludzi którzy roztoczy nie mieli. Arena ledwo zabrudzona, niedawno nowy wystrój robiłem. Czy to mogą być roztocza z doniczek?
Dziękuję za odpowiedzi i porady Smile
Odpowiedz
Podziękowanie od:
#2
Piszesz o tylko jednym osobniku. Czy oby na pewno było to roztocze niebezpieczne dla mrówek? Możliwe, że zajmuje się sprzątaniem areny i jest nieszkodliwy dla mrówek. Arena niby czysta, ale zawsze mógł znaleźć jakieś resztki Tongue Moim zdaniem nie powinieneś jak na razie panikować. Gorzej by było, gdyby ten pajęczak siedział na mrówce, wtedy powinieneś się martwić. Wymuszona przeprowadzka to tylko niepotrzebny stres. Jak chcesz, to możesz postawić nową probówkę na arenę. Jeśli mrówki stwierdzą, że będzie im tam lepiej, to na pewno się przeprowadzą.
Odpowiedz
Podziękowanie od: wujo
#3
Jeżeli to są takie białe roztocza jak widać na filmie poniżej. To są nieszkodliwe.
Też miałem je w probówce z C. ligniperda kiedyś. Dodam że kwiatków obok nie było Smile

Odpowiedz
Podziękowanie od: wujo
#4
Macie rację, spanikowałem Smile
Odpowiedz
Podziękowanie od:
#5
W pewnym momencie widziałem nawet dwa. Ewidentnie ruszały do karmidełka jak kładłem je na arenę (roztocza oczywiście). Zacząłem podawać większe kawałki owadów i zrezygnowałem z muszek, żeby nie wnosiły jedzenia do probówki. Wcześniej zostawiałem jedzenie na noc, teraz zabieram po kilku godzinach. Karmie codziennie, bo codziennie wychodzą jeść (mrówki oczywiście Smile ) Nie wiem, czy nie za często? Czasem się tylko zdarza, że nie są zainteresowane padliną to wtedy od razu wyciągam.
Roztocza nie szkodliwe dla mrówek, ale wolę bez. Od dwóch dni nie widać ich.
Pozdrawiam Was i Wasze mrówki.
Odpowiedz
Podziękowanie od:
#6
Zbyt częste karmienie mrówek? Nie ma czegoś takiego Tongue Nadwaga u mrówek nie występuje, więc karmić możesz śmiało. Najwyżej będą Ci się szybciej rozwijać, ale to chyba dobrze Smile W każdym bądź razie mrówki to takie przeurocze zwierzątka, że najlepiej wiedzą czego potrzebują. Jedynie może się zmarnować w ten sposób karmówka, kiedy mrówki jej nie zjedzą. Ale ja wtedy wyrzucam za okno i tam już mogę być spokojny, że coś się tym zainteresuje

Pozdrawiam
Odpowiedz
Podziękowanie od:
#7
Dziś rano wprowadziłem królową Lasius Niger do probówki. Ok. 20:00 zauważyłem białe roztocza (2 lub 3), takie jak na filmiku od korka. Nawet gdy jeden osobnik dotknął królowej to nie był nią zainteresowany i oddalał się w innym kierunku. Roztocza już usunąłem cienkim patyczkiem. Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją u mrówek. Możliwe, że dałem za mało waty i teraz przez zbyt dużą wilgotność w probówce zadomowiły się w niej ? Czytając ten wątek wywnioskowałem, że jednak nie ma się czym martwić ?
Odpowiedz
Podziękowanie od:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:

2 gości